Kolejnym piwkiem tego dnia, był Lwówek Wrocławskie. Jest to pils, ja osobiście za pilsami nie przepadam, ale lepsze to niż skrajnie nudny i zwykły imternational lager stanowiący jakieś 90% naszego rynku.
Po otwarciu dochodzi do nas lekki chmielowy zapach. Nie jest to burza chmielu, ale czuć że jakiś tam jest. Z kufla aromat jest bardziej chmielowo, słodowy.
Kolor dość jasny, słomkowo bursztynowy raczej jasny. Nie jest to nic specjalnego, ale w normie się trzyma. Piana śnieżno biała, szybko opada.
Po otwarciu dochodzi do nas lekki chmielowy zapach. Nie jest to burza chmielu, ale czuć że jakiś tam jest. Z kufla aromat jest bardziej chmielowo, słodowy.
Kolor dość jasny, słomkowo bursztynowy raczej jasny. Nie jest to nic specjalnego, ale w normie się trzyma. Piana śnieżno biała, szybko opada.
Smak porządny, lekki, z odrobiną wyraźnej goryczki. Jednak to taka klasa niższa w tej kwestii. Piwo lekko mulsuje i pije się dosyć dobrze.
Widzicie jaki nudny ten opis? Bo te piwo takie jest, przewidywalne nudnawe, jednak nie najgorsze:)
Oceniane z bratem
Zapach 3/2
Wygląd 4/4
Piana 2/2
Smak 10/9
Odczucie w ustach 5/5
Ogólnie 4/4
28/26
Średnia 27
Czwóreczka, kupić można, wypić też, ale zachwytów brak:)
Skala
- Zapach maksymalnie 5 punktów
- Wygląd maksymalnie 4 punkty
- Piana maksymalnie 4 punkty
- Smak maksymalnie 15 punktów
- Odczucie w ustach 6 punktów
- Ogólnie wrażenie 6 punktów
- Wygląd maksymalnie 4 punkty
- Piana maksymalnie 4 punkty
- Smak maksymalnie 15 punktów
- Odczucie w ustach 6 punktów
- Ogólnie wrażenie 6 punktów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz